fot. Daniel Geiger
Od 3 kwietnia trenuję na wulkanie Etna na Sycylii.
Poniekąd do wyjazdu na wysokość zmusiła mnie zima w Polsce i brak możliwości
przeprowadzenia odpowiednich treningów w kraju. Tu pogoda jest świetna. Na dole,
gdzie trenuję, jest ok 25 st. C, warunki są idealne. Jestem tu razem ze
Scarponim, młodym Cattaneo oraz masażystą i dyrektorem sportowym Lampre-Merida.
Dzisiaj wracam do Polski, by spędzić kilka dni w domu, a już w poniedziałek
udaję się na Giro del Trentino. Wyścig w tym roku będzie bardzo ciężki, a obstawa
w nim zapowiada się bardzo dobra. Porządnie sprawdzę w Trydencie swoją obecną
dyspozycję.
W ktorys dzien bedzie mozna cie spotkac na Przegibku? :)
OdpowiedzUsuńPo Trentino powinno się udać, pozdrawiam.
UsuńGratulacje winiku :D Jak bys kiedys mial "Coffeeride" lub luzniejszy trening w okolicy to daj znac na priva :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gratulacje!!
no przemku jestes w gazie,byle forme utrzymac do girodiitalia,gratuluje jazdy w trydencie
OdpowiedzUsuń