środa, 26 czerwca 2013

Wielka Pętla marzeń


Wczoraj wieczorem dotarłem do Nicei. Dzisiaj mamy stąd z ekipą samolot na Korsykę, gdzie wszystko się zacznie. To będzie mój debiut w Tour de France, bardzo mi na nim zależało. Jestem strasznie ciekaw, jak to wygląda od środka, wszyscy mówią, że organizacyjnie wyścig robi ogromne wrażenie. Będę mógł się o tym przekonać, gdy cała karuzela ruszy. W zeszłym roku kilka dni przed Tour de France dowiedziałem się, że w nim nie wystartuję, choć byłem typowany do wyjazdu i gotowy na niego. Pojechałem na Tour, ale de Pologne. Wszyscy znajomi z peletonu, którzy startowali już w Wielkiej Pętli, mówią, że można mieć w niej przerąbane. Słyszałem, że chociaż na Giro zdarzają się ciężkie i nerwowe etapy, to na Tourze wszystko można pomnożyć przez dwa. Zobaczymy, nie liczę na baja bongo, ale nie ma się co spalać. Nie zdążyłem jeszcze bliżej zapoznać się z trasą wyścigu, zerknąłem tylko na profile pierwszych etapów, które odbędą się na Korsyce. Wiem, że na jednym z etapów dostaniemy w pakiecie dwie wspinaczki na Alpe d’Huez. Podobno dołożyli w tym roku podjazdów, ale wolę to niż jazdę po płaskim.

Za wcześnie jeszcze, żebym pisał o swoich celach czy zadaniach na Tour. Odprawa dopiero przed nami, ważne jest też to, jak będę się czuł po pierwszych etapach. Podchodzę do tego spokojnie, moja rola wyklaruje się najlepiej podczas wyścigu. Jakiś czas temu jako lider Lampre-Merida na Tour był typowany Cunego, ale wszystko dopiero się okaże. Nie wiem, w jakiej dyspozycji Damiano teraz się znajduje, dawno się z nim nie ścigałem. Oprócz niego francuską ekipę tworzą jeszcze Malori, Mori, Cimolai, Bono, Favilli, Serpa i Ferrari. Myślę, że skład jest optymalny, biorąc pod uwagę plany startowe zawodników ekipy na resztę sezonu. Nie tylko ja z Lampre-Merida będę debiutował w Wielkiej Pętli, ale wierzę, że damy radę jako grupa. Decydujący znów będzie pewnie trzeci tydzień i nie chodzi o skalę trudności etapów, ale o energię, która pozostanie kolarzom na końcówkę. Faworyt Touru jest dla mnie jeden – Froome. O pozostałe miejsca na podium powinni powalczyć m.in. Contador, Valverde, Rodriguez, pewnie też ktoś mniej znany zaskoczy i namiesza.

Cieszę się, że będę miał na Tourze polskie towarzystwo, choć przykro mi z powodu Szmyda. Zawsze miło jest porozmawiać w peletonie z naszymi. Fajnie, że zobaczymy w nim koszulkę z orzełkiem. Kwiatkowski wygrał w Sobótce zasłużenie, brawa dla niego. Nie jestem zdziwiony swoim wynikiem mistrzostw Polski. Nie ścigałem się przez miesiąc i trochę brakowało mi rytmu. Ci, którzy byli w wyścigu wysoko, nie mieli takiej przerwy, ale spokojnie traktuję ten rezultat, nie można mieć wszystkiego, szczególnie gdy startuje się w dwóch wielkich tourach z rzędu. Ważne jest, żeby mój rytm wrócił podczas pierwszych etapów Tour de France. Organizację polskich mistrzostw oceniam bardzo wysoko, to była jedna z najlepszych imprez tej rangi ostatnich lat. Trasa była bardzo dobra, w miarę ciężka, na pewno miałem solidne przetarcie przed Francją i widzę same plusy startu w Sobótce. Byłem tam z żoną i synkiem, przyjechali moi rodzice, brat z narzeczoną i znajomi. Im też się podobało i podobnie jak całe Pisarzowice trzymają już kciuki przed Tourem i szykują się na transmisje. Dotychczas, gdy mogłem sobie na to pozwolić, śledziłem końcówki etapów TdF, szczególnie tych górskich. Mam nadzieję, że w tym roku będziecie mogli mnie w nich oglądać w dobrej formie. Trochę wyścigów już w nogach mam, ale moje doświadczenie i coraz lepsza umiejętność oszczędzania sił podczas wielkich tourów pozwalają mi spać spokojnie. Przed sezonem pisałem, że moim największym niespełnionym kolarskim marzeniem jest Wielka Pętla. Czas spełnić je w dobrym stylu.

7 komentarzy:

  1. Dla polskich kibiców to może być najlepsza edycja TdF od 1993 roku ;-). Myślę, że są realne szanse na dwóch Polaków w pierwszej dwudziestce. Mam też nadzieję, że po tym, co pokazał Pan w tegorocznym Giro, szefostwo ekipy Lampre-Merida dobrze przemyśli strategię. Pozdrawiam i trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tradycyjnie, hałcnowianie też trzymają za Ciebie kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Już nie mogę się doczekać, Giro było ciekawe dzięki Wam, mam nadzieje i trzymam kciuki że w TdF będzie podobnie. POWODZENIA
    TOMEK
    all4bike.com.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech się nóżka kręci...

    OdpowiedzUsuń
  5. Czekam z niecierpliwoscia na jubileuszowe rozpoczecie wielkiej petli.Mam nadzieje ze dostaniesz wiecej wolnej reki w gorach,bo to co pokazal Damiano na delfinacie bylo slabe.Powodzenia,trzymam kciuki za dobra jazde w TdF

    OdpowiedzUsuń
  6. Panie Przemku, rozbudził Pan nam bardzo apetyty na dobrą jazdę więc bardzo liczymy na Pana. My obiecujemy kibicowanie i ściskanie kciuków. To będzie na pewno super kolarski lipiec.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przemek,
    patrząc na to co się stało na mecie pierwszego etapu to chyba nie jest tak idelnie z tą organizacja ;) Trzymam kciuku!!

    OdpowiedzUsuń